Roxana Ciuchilan kocha rodzinne życie i podróże. Na swoim blogu prinlume.com i na swoim Instagramie dzieli się przygodami oraz wrażeniami z wyjazdów z dziećmi.
Oprócz tego zajmuje się również urządzaniem domu. Aranżację sypialni odkładała na ostatnią chwilę, ale wraz z nowym sezonem nadszedł czas, aby wreszcie ją zmienić.
Zawsze mówiłam, że sypialnia to tylko pomieszczenie, w którym śpimy. Później zdałam sobie sprawę, że to wcale nie jest prawda, wręcz przeciwnie. Sypialnia okazała się najczęściej używanym pokojem, gdzie spędzałam mnóstwo czasu z moim noworodkiem. Fakt, że w ogóle nie była umeblowana, bardzo mnie stresował.
Przy urządzaniu pokoju postawiłam na naturalny styl. Wybrałam białe łóżko oraz pościel, lniane zasłony i dodatki w naturalnych kolorach ziemi. Połączyłam kilka stylów prezentowanych w inspirujących artykułach na Bonami i starałam się, aby atmosfera była jak najbardziej przewiewna i nie przeciążała przestrzeni, w której śpimy.
Nie mogło zabraknąć roślin i kwiatów. Kiedy żyłam w poprzednim mieszkaniu, nie miałam roślin i do niedawna nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak ogromny wpływ mogą mieć na atmosferę pomieszczenia.
Dlatego wraz z nowym sezonem dodałam do naszej sypialni nie tylko odcienie ziemi, ale także doniczki z pięknymi roślinami.
Nasza sypialnia jest dość spora, ale głównym problemem okazał się w niej brak miejsca do przechowywania. Mała garderoba, ukryta pomiędzy łazienką a sypialnią, nie wystarczała. Dlatego jednym z pierwszych mebli, które zamówiłam, była prosta biała szafa z półkami, do której dobrałam wieszak w kształcie drabinki.
Następnie wymieniłam lampę oraz zasłony. Dodałam też duże lustro (którego zdecydowanie brakowało w moim domu) i kilka dodatków, które sprawiają, że czuję się jak w domu. Przedtem nasza sypialnia wyglądała bardziej jak bezosobowy pokój hotelowy.